19.01.2013

8, czyli "Sherlock Holmes"

Od dziecka uwielbiałam kryminały. Przeczytałam prawie wszystkie możliwe książki o Sherlocku i o Herculesie Poirot, jak i zarówno obejrzałam jak najwięcej się dało ich ekranizacji. Dla mnie Sherlocki z Robertem Downey Jr. są najlepsze ( no, może oprócz serialu BBC, ale o tym innym razem). Dla mnie on posiada w sobie "to coś", roztacza wokół siebie, taką aurę tajemniczości, co tak bardzo nas do niego przyciąga. Pewnie za to go kochamy! No, w każdym razie, jak go pierwszy raz obejrzałam, to byłam pozytywnie zaskoczona.

W Londynie od pewnego czasu dochodzi do rytualnych morderstw. Detektyw Sherlock Holmes (Robert Downey Jr.) i doktor John Watson (Jude Law), pomagają Scotland Yardowi złapać sprawcę. Lord Blackwood (Mark Strong) zostaje złapany, a po 3 tygodniach powieszony. Wszystko byłoby okej, gdyby po paru dniach, przez miasto nie przeszła plotka, że Lord Blacwood zmartwychwstał. Na dodatek w życiu Holmesa pojawia się ponownie Irene Adler (Rachel McAdams)...

Film naprawdę pozytywnie zaskakuje, bo nie jest to kolejny kiepski komercyjny film, z domieszką nietrafionego humoru. Wręcz pozytywnie jest to dobrze zrealizowany film, z domieszką humoru, ale nieprzesadzonego.

Sherlock Holmes:
rok: 2009
reżyser: Guy Ritchie
gatunek: komedia, przygodowy, kryminał





Moja ocena:


Do zobaczenia
Jus.

7 komentarzy:

Jeżeli pozostawisz komentarz, z pewnością odpiszę.
Jeżeli zaobserwowałaś bloga, napisz.