29.01.2013

12, czyli "Gladiator"

Jest naprawdę, dużo kontrowersji wokół tego filmu. Niektórzy uważają, że to gniot, inni że to najlepszy film jaki kiedykolwiek powstał, jeszcze inni są zdania, że film to przeciętniak. Ja nie uważam, że jest to najlepszy film jaki powstał, aczkolwiek uważam, że jeden z lepszych XXI w. W sumie do tego filmu byłam nastawiona dość sceptycznie, ale koniec końców - byłam zachwycona.

Generał Maximus (Russel Crowe) to jeden z najwybitniejszych dowódców rzymskiej armii. Gdy ówczesny cesarz Marek Aureliusz (Richard Harris) chcę go mianować swoim następcą, nie podoba się to prawowitemu dziedzicowi Commodusowi (Joaquin Phoenix). Dlatego po śmierci swojego ojca postanawia się pozbyć go i jego rodziny. Maximusowi cudem udaje się uciec, lecz trafia do niewoli, gdzie zostaje wyszkolony na gladiatora. Musi walczyć o popularność i życie.

No więc, jak wynika z moich poprzednich postów, mam straszny żal do akademii (zresztą nie tylko ja), że Joaquin Phoenix nie dostał Oscara. Mogę uczciwie powiedzieć, że zasłużył na niego bardziej niż Russel Crowe. No ale nie mnie o tym decydować.

Gladiator:
rok: 2000
reżyser: Ridley Scott
gatunek: dramat, historyczny





Moja ocena:



Do zobaczenia
Jus.

5 komentarzy:

  1. Muszę to w końcu zacząć oglądać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden z moich ulubionych filmów! Faktycznie świetny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami faktycznie te Oscary nie sią trafione...
    Pozdawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam na liście do obejrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. HaHaHa xD od razu mi się przypomniało jak kiedyś z bratem co dziennie robiliśmy sobie popcorn zaczynaliśmy oglądać film od początku i za każdym razem doszliśmy do około 15minut i wyłączaliśmy :P Heh, taka tam śmieszna historia, może tylko dla nas dwóch, ale to było zabawne! :D

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli pozostawisz komentarz, z pewnością odpiszę.
Jeżeli zaobserwowałaś bloga, napisz.